środa, 25 kwietnia 2012

Moje ukochane perfumy

Jak Wam mija dzionek. Mnie leniwie. Napaliłam się na kolejne buty, chociaż sama uważam, że to już przesada. Muszę się ograniczyć, ale cóż zrobić, gdy się jest butomaniakiem :)Zobaczyłam je już jakiś czas temu, ale starałam sie zepchnąć to w głąb moich myśli. I udawało się do wczoraj. Pewnie zapytacie dlaczego do wczoraj. Już wyjaśniam. Otóż weszłam wczoraj na bloga Miss Dior Cherie ( klik ) i ponownie wróciły myśli. Tym razem nie do opanowania. Ale nie o tym chciałam dziś pisać.

 Chciałabym Wam pokazać część z mojej kolekcji perfum. A mam ich naprawdę wiele. Postanowiłam się ograniczyć do 3 ulubionych. Na pierwszym miejscu stawiam 


Kenzo Flower



Zapach jest moim ulubionym od kilku już lat. Te perfumy można albo kochać albo nienawidzić.Nie ma nic pośrodku. Ja kwalifikuję się do zdecydowanie pierwszej grupy. Uwielbiam ten zapach. Dodam, że jest bardzo trwały ( na ubraniach czuć go nawet 3 dni, nim wylądują w praniu). Idealny na dzień, jak i na wieczór. Ja określam go jako zapach uniwersalny. Mnie uzależnił na maxa. Może właśnie dlatego na opakowaniu widnieje mak :). Bardzo podoba mi się flakon, taki minimalistyczny, skrywający w swym wnętrzu coś magicznego. Każdemu kto jeszcze nie zna tych perfum polecam wybranie się do perfumerii i wypróbowanie, bo tak jak wspomniałam wcześniej, ten zapach albo się kocha, albo nienawidzi.

Na drugim miejscu znalazł się

Aromadisiac



Propozycja typowo na wieczór. Zapach dosyć ciężki, korzenny. Ale ja go bardzo lubię. Trudno uchwycić go w słowa. Jak na Avon, to bardzo trwały zapach. Na każdej skórze zapach rozwija się inaczej. Ja go pokochałam od pierwszego powąchania. I stoi w szafeczce teraz i grzecznie czeka na swoją kolej. Jeżeli ktoś lubi ciężkie korzenne zapachy to polecam chociaż wypróbować. Tak jak z poprzednikiem, można go lubić, bądź nienawidzić. Ale nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz. 

I ostatni już perfum to propozycja raczej na dzień,chociaż na wieczór tez się może sprawdzić. O czym mowa?

Reveal by Halle Berry



Ja mam tylko wodę perfumowaną w swojej kolekcji. Ten zapach ma w sobie coś. Jest taki ciepły, słoneczny, kojarzący mi się z latem. Ja go tak odczuwam. Jedynym minusem tego produktu jest jego trwałość.  Zapach na początku piękny, delikatny  po około 30 minutach znika niezauważony. Używam go od czasu do czasu na dzień. Czasami potrzebuje czegoś lekkiego, gdy znudzi mi się Kenzo. Ten zapach się sprawdza. Szkoda tylko,że z trwałością tak marnie.


Pozdrawiam

1 komentarz:

  1. Lubię te pierwsze perfumy z makiem .
    Są super , używam ich rzadko , ale na wyjątkowe okazje :P

    Zapraszam na mojego bloga :)
    mietowadziewczyna-dosia4444.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.